Skąd się biorą spadki kolejnych urodzeń?

Aby potencjalni rodzice mogli realizować swoje aspiracje związane z dzietnością niezbędne jest poczucie bezpieczeństwa na trzech podstawowych poziomach:

  • Bezpieczeństwo fizyczne
  • Bezpieczeństwo relacyjno-społeczne
  • Bezpieczeństwo ekonomiczno-finansowe

Wojna na Ukrainie (i wcześniejsze podejmowane przez Rosję i Białoruś próby destabilizacji sytuacji na granicy Polski oraz na europejskim rynku energii) spowodowały obniżenie poczucia bezpieczeństwa na pierwszym i trzecim poziomie, a trwająca przez poprzednie 2 lata pandemia obniżyła poziom bezpieczeństwa relacyjno-społecznego. Przekłada się to na spadek skłonności do zostawania rodzicem, co z kolei skutkuje rekordowo niskim poziomem urodzeń w kolejnych miesiącach w Polsce (podobną sytuację obserwujemy w innych krajach Europy wschodniej, w tym w Czechach, które do tej pory były przykładem sukcesu w obszarze podnoszenia dzietności).

Bez podniesienia poziomu bezpieczeństwa raczej trudno będzie myśleć o wzroście wskaźników urodzeń, a do tego niezbędne jest wyeliminowanie czynników, które za ten stan odpowiadają (wojna, pandemia).


Raporty GUS na temat liczby urodzeń w Polsce publikowane w ostatnich miesiącach nie dają nam zbyt wielu powodów do optymizmu – rodzi się coraz mniej dzieci. W czerwcu 2023 w Polsce urodziło się 23 tys. dzieci (vs 27,3 w czerwcu 2022), a w całym pierwszym półroczu było to 139,4 tys. (9,2% mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego).

Z czego wynikają te spadki i czy w najbliższych latach/miesiącach można tę tendencję odwrócić?

Matematycznie liczba rodzących się dzieci zależy od dwóch parametrów: po pierwsze liczby kobiet będących w wieku, w którym mogą urodzić dzieci (tzw. wiek reprodukcyjny) oraz średniej liczby dzieci jakie w ciągu swojego życia rodzi przeciętna kobieta. W Polsce obydwa wskaźniki w ostatnich latach spadają.

wykres - liczba kobiet

W demografii jako wiek rozrodczy przyjmuje się przedział 15-49 lat, jednak na potrzeby prognoz najlepiej jest przyjąć przedział 20-39 lat-  wiek, w którym kobiety najczęściej rodzą dzieci. Na koniec 2022 było 4,8 mln kobiet w tym wieku, podczas gdy 10 lat temu było to 5,9 (spadek o 18%). Niestety w kolejnych latach liczba ta nadal będzie spadać i to jeszcze szybciej – w 2032 roku będzie to ok 3,9 mln osób (spadek o 19,4%).

Drugim elementem wpływającym na liczbę urodzeń jest średnia liczba dzieci jakie rodzi kobieta w swoim życiu, która w ostatnich latach również spada pomimo niezmiennie wysokich aspiracji rodzicielskich wskazywanych przez Polaków w badaniach. Podstawowym warunkiem, by móc realizować swoje aspiracje związane z założeniem rodziny i zostaniu rodzicem jest poczucie bezpieczeństwa i to przynajmniej na 3 poziomach:

  • Podstawowy poziom bezpieczeństwa, który musi być zapewniony, aby potencjalni rodzice mogli zrealizować swoje aspiracje związane z rodzicielstwem to bezpieczeństwo fizyczne. Składa się na nie wiele czynników: bezpieczeństwo we własnym domu, bezpieczeństwo poruszania się na ulicy w ciągu dnia i po zmroku, dostęp do służby zdrowia, ale też poczucie, że jako kraj jesteśmy bezpieczni i nie grozi nam wojna. To poczucie począwszy od początkowych lat XXI wieku w Polsce rosło osiągając w ostatnich latach zwłaszcza wśród kobiet jeden z najwyższych poziomów w Europie (piszemy o tym w raporcie: „Kobiety mają wybór”: Raport: Kobiety mają wybór – Instytut Pokolenia).

Z kolei, jeśli boimy się, że możemy zostać napadnięci we własnym domu lub na ulicy, a ludzi dookoła nas traktujemy jako zagrożenie, to oczywiście trudno jest decydować się na zostanie rodzicem. Tym bardziej jest to istotne, gdy niedaleko nas toczy się wojna i możemy się obawiać wszelkich konsekwencji z tym związanych. Jeśli realne jest ryzyko, że w nasz dom uderzy rakieta lub kogoś z naszej rodziny mogą porwać czy zastrzelić przechodzący obok żołnierze wrogiej armii, to naturalnym jest  odkładanie planów powiększania rodziny na bardziej spokojne czasy. Jest to jeden z powodów dla których wskaźnik urodzeń na Ukrainie od 2014 roku systematycznie spada, a w roku 2022 prawdopodobnie spadnie poniżej wartości 1,0.

Niestety od czasu pełnoskalowej napaści Rosji na naszego południowo wschodniego sąsiada podobne obawy nie są obce też polskim kobietom. Badania jakościowe przeprowadzane wśród Polek (zwłaszcza po wschodniej stronie Wisły) wskazują, że boją się one o swoje bezpieczeństwo, a to przekłada się na brak chęci posiadania (kolejnych) dzieci. Stwierdzenie, że „to nie jest dobry czas na dzieci” pada na prawie każdym focusie poświęconym tematyce rodziny i dzieci.

Z tego powodu począwszy od końca 2022 roku (9 miesięcy od 24 lutego 2022) notujemy kolejne rekordowo niskie wartości urodzeń. Prawdopodobnie dopóki nie zakończy się wojna na Ukrainie lub przynajmniej postrzegane ryzyko ataku na Polskę nie spadnie do poziomu sprzed kilku lat, nie powinniśmy spodziewać się, że ten czynnik przestanie oddziaływać negatywnie na liczbę rodzących się dzieci.

  • Drugim poziomem jest bezpieczeństwo relacyjno-społeczne. Zdecydowana większość Polaków chciałoby zostać rodzicem w sytuacji gdy będą w trwałym związku – najlepiej w małżeństwie. Deklaruje tak 85,9% badanych. Jedynie 2,4% bezdzietnych badanych niebędących w związku deklaruje, że przed urodzeniem dziecka nie chcieliby stanąć na ślubnym kobiercu [1]. Osoby samotne, które po urodzeniu dziecka nie mogą liczyć na stałą obecność i pomoc partnera nie chcą decydować się na urodzenie dziecka.

Ciekawą zależność możemy zaobserwować śledząc liczbę ślubów i liczbę urodzeń rok później:

Wzrost liczby zwieranych małżeństw w latach 2002 – 2008 poprzedzał wzrost liczby urodzeń. Począwszy od 2009 roku liczba ślubów zaczęła spadać a rok później zaczął się spadek liczby urodzeń. Obydwa trendy wyhamowały w roku 2013. Wzrost liczby urodzeń od 2016 roku, któremu nie towarzyszył uprzedni wzrost liczby małżeństw można przypisać polityce prorodzinnej prowadzonej po wyborach wygranych w 2015 przez Zjednoczoną Prawicę. Spadek liczby urodzeń w pandemicznym roku 2021, można w dużej mierze łączyć z dużym spadkiem ślubów w roku 2020 spowodowany wprowadzonym w marcu lockdownem. Co więcej zamknięcie w domach, zdalna nauka w szkołach i na uczelniach spowodowała rozpad więzi społecznych, zwłaszcza wśród młodych dorosłych (patrz: Raport Instytutu POKOLENIA: Poczucie samotności wśród dorosłych Polaków – Instytut Pokolenia), co ma przełożenie na spadek poczucia bezpieczeństwa relacyjno-społecznego w kolejnych latach.

  • Trzeci poziom bezpieczeństwa to bezpieczeństwo ekonomiczno-finansowe. Jest ono ważne przede wszystkim w kontekście urodzeń 2, 3 i kolejnych dzieci, co dobrze obrazują wykresy wskazujące na wzrost liczby urodzeń po wprowadzeniu programów poprawiających sytuację rodzin z dziećmi (zwłaszcza z większą liczbą dzieci – 500+ początkowo bez progu dochodowego obowiązywało od 2-go dziecka).
wykres - liczba urodzeń drugiego dziecka

Liczba urodzeń drugiego dziecka na 1000 kobiet w wieku 20-39

Liczba urodzeń trzeciego dziecka na 1000 kobiet w wieku 20-39

wykres - liczba urodzeń trzeciego dziecka

Liczba urodzeń drugich, trzecich i kolejnych począwszy od 2016 roku zaczęła rosnąć. Jednak wzrost ten był krótkotrwały. Bez spadku liczby osób bezdzietnych (tutaj powody są głównie pozaekonomiczne) i wzrostu liczby urodzeń pierwszych dzieci w długiej perspektywie nie możemy liczyć na wzrost kolejnych urodzeń.

Dodatkowo ostatnie kilkanaście miesięcy to okres, w którym obawy o bezpieczeństwo ekonomiczne nasiliły się. Spowodowane wojną na Ukrainie są:

  • wzrost cen nośników energii,
  • wysoka inflacja oraz wzrost stóp procentowych,
  • wzrost cen zakupu i wynajmu nieruchomości (spowodowany w dużej mierze napływem uchodźców z terenów objętych wojną),
  • a także obawa czy będzie zachowana ciągłość dostaw energii i ciepła w zimie.

To wszystko mocno obniżyło poczucie bezpieczeństwa ekonomiczno-finansowego, a zatem również wpłynęło na spadek liczby urodzeń.

Czy zatem możemy w najbliższych miesiącach spodziewać się poprawy wskaźników dzietności? Dopóki sytuacja za naszą wschodnią granicą nie ustabilizuje się podnosząc poczucie bezpieczeństwa fizycznego oraz ekonomicznego raczej nie powinniśmy na to liczyć i możemy się spodziewać, że kolejne miesiące będą skutkować kolejnymi rekordowo niskimi liczbami nowonarodzonych dzieci.


[1] Badanie na MRiPS (2021), za III Kongres Demograficzny: https://twitter.com/IPokolenia/status/1547931704597196801/photo/1

Data publikacji: 29.08.2023

Czytaj również

„Kobiety mają wybór” w Olsztynie!

Za nami kolejne spotkanie w ramach projektu edukacyjnego „Kobiety mają wybór” organizowanego przez Fundację PFR. Tym razem o przedsiębiorczości i życiu kobiet rozmawialiśmy w Olsztynie.

W panelu przygotowanym przez Fundacja PFR udział wzięli:

  • Olga Semeniuk-Patkowska – Wiceminister Rozwoju i Technologii
  • Bartosz Marczuk – Wiceprezes Polski Fundusz Rozwoju 
  • prof. dr hab. n. med. Joanna Wojtkiewicz – profesor na Wydziale Lekarskim Collegium Medicum Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
  • Marta Kamińska – Wójt Gminy Barciany Urząd Gminy Barciany
  • Anna Stokłos – dyrektor szkoły w Stawigudzie Gmina Stawiguda 
  • Małgorzata Siergiej – dyrektor SP 13 w Olsztynie
  • dr Małgorzata Pawlus – Ekspert Instytutu Pokolenia ds. demografii, współautorka raportu Instytut Pokolenia

Panel poprzedziły prezentacje raportów Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Sytuacja kobiet w Polsce z perspektywy społeczno-ekonomicznej” i Instytutu Pokolenia „Kobiety mają wybór. Zmiana sytuacji kobiet w Polsce w XX i XXI w.”


Przypominamy, że raport Instytutu Pokolenia dostępny do pobrania w formie PDF.

Data publikacji: 18.06.2023

Czytaj również

WYWIAD. Wybór – to słowo klucz

Na pytania Instytutu Pokolenia odpowiada dr Katarzyna Szumlewicz – pedagożka i filozofka. Pracownik w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji na Uniwersytecie Warszawskim. Zajmuje się badaniami na temat teorii wychowania i przede wszystkim w zakresie emancypacji społecznej.

Wywiad przeprowadzony po debacie „Kobiety mają wybór”, która odbyła się 26 maja 2023 r. w Warszawie i była częścią publikacji głównych tez raportu „Kobiety mają wybór. Zmiana sytuacji kobiet w Polsce w XX i XXI w.” przygotowanego przez Instytut Pokolenia oraz raportu „Sytuacja kobiet w Polsce z perspektywy społeczno-ekonomicznej” Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Czy Pani zdaniem kobiety mają wybór? Jeśli tak, to czego on dotyczy i co dla Pani jest w nim szczególnie ważne? 

W niektórych sprawach kobiety mają wybór, a w innych nie mają. Na przykład kobiety nie traktują zwykle jako wyboru kwestii opieki nad starymi rodzicami. Jeśli chodzi o wybór dotyczący rodzenia dzieci, kobiety go mają i podejmują decyzje. W Polsce, tak jak w całej Unii Europejskiej, kobiety rodzą pierwsze dziecko stosunkowo późno. Dzietność jest niższa niż średnia unijna. Z czego to wynika? W moim odczuciu drugi czynnik jest o wiele bardziej niepokojący niż pierwszy i niekoniecznie zachodzi między nimi korelacja. Kobiety rodzą późno pierwsze dziecko z powodu odpowiedzialności. W Polsce kobiety mają wyższe wykształcenie częściej niż średnia unijna i dużo częściej niż mężczyźni. Jednocześnie, wykształcone kobiety częściej chcą mieć dzieci niż niewykształcone. Oznacza to, że kobiety chcą mieć wykształcenie i pracę, nim urodzą pierwsze dziecko. Nie chcą w tym polegać wyłącznie na zarobkach partnerów, ponieważ z jednej strony wiedzą, że trudno utrzymać rodzinę z jednej pensji, a z drugiej znają z rodziny i otoczenia sytuacje, w których dochodzi do rozpadu małżeństwa lub zaniedbywania rodziny przez mężczyznę. Francja ma jeszcze późniejszy wiek rodzenia pierwszego dziecka, a jest europejskim liderem dzietności. Liczba dzieci nie zależy więc od tego, w jakim wieku urodzi się pierwsze, o ile jest to wiek poniżej 30-35 roku życia. Mała liczba dzieci w Polsce wynika z niechęci do rodzenia drugiego dziecka oraz z niechęci do rodzenia dzieci w ogóle. To drugie bierze się, przynajmniej częściowo, z demonizowania macierzyństwa przez media, które przedstawiają je jako nie do pogodzenia z karierą zawodową i uzależniające od mężczyzny. W obecnej sytuacji, zwłaszcza z jednym dzieckiem, jest to nieprawda. Macierzyństwo nie tylko nie jest życiową pułapką, ale rozwija kobietę pod każdym względem. Także zawodowym, o ile się wcześniej zadbało o podstawy własnego rozwoju.   

Czy kobiety wiedzą, że mają wybór i czy z niego korzystają. A jeśli nie, to dlaczego?

Wiele kobiet zastanawia się, czy mieć dzieci, biorąc pod uwagę różne możliwe czynniki, takie jak bezpieczeństwo ekonomiczne i obecność odpowiedniego kandydata na ojca. Decyzja o zajściu w ciążę zazwyczaj podejmowana jest odpowiedzialnie; kobiety są mniej „romantyczne” od mężczyzn i nie kierują się w takich sprawach wyłącznie impulsem, ale rozważają wszystkie za i przeciw. Wynika to stąd, że ciąża to stan, w którym jest kobieta, a nie mężczyzna. Na decyzje kobiet wpływa sytuacja społeczna i ekonomiczna, a także świadczenia socjalne dla dzieci i rodziców. Wiele kobiet boi się urodzić pierwsze dziecko. Jako powody podawana jest przez nie ustawa antyaborcyjna oraz utrata własnej kariery zawodowej. Jak wspomniałam, to drugie jest nieprawdą. Nawet samotne matki wracają do pracy, gdzie sobie radzą nieraz lepiej, niż osoby bez dzieci, gdyż macierzyństwo uczy lepszej organizacji. Co do ustawy antyaborcyjnej, najbardziej boją się jej kobiety młode, którym źle rozwijająca się ciąża praktycznie nie grozi. Wspominam o tym, gdyż lęk przed ciążą jest znacząco mniejszy u kobiet zbliżających się do 35 roku życia, co zbiega się z późnym wiekiem rodzenia pierwszego dziecka, a więc jeszcze późniejszym – kolejnych. Z badania demograficznego, wykonanego na zlecenie Warsaw Enterprise Institute, wynika, że młode kobiety mają wizję macierzyństwa jako czegoś bardzo ciężkiego, poświęcenia. Utwierdza je w tym „Kultura nieprzyjazna macierzyństwu” (to tytuł mojego raportu z tego badania). Kultura ta stoi na antypodach racjonalnego ważenia plusów i minusów, polega na irracjonalnym straszeniu utratą osobistego życia, jakiej macierzyństwo zwykle nie wywołuje. Co więcej, u osób, które się na nie świadomie zdecydowały, psychiczna jakość życia, o ile można użyć takiego terminu, znacząco się poprawia.  

Jakie są te wyjątkowe kompetencje kobiet na rynku pracy, które je wyróżniają?

Urodzenie dziecka to ogromny zastrzyk energii i wielkie wyzwanie. Matka, a także ojciec, uczą się organizacji czasu oraz nabywają nowe kompetencje, związane z zaspokajaniem potrzeb i rozwojem nowego człowieka. Matki spędzają z dziećmi zwykle więcej czasu, więc to doświadczenie na ogół jest u nich bardziej pierwszoplanowe niż u mężczyzn, choć oczywiście rożnie bywa. Jest to doświadczenie pozytywne, wzbogacające. Zarządzanie czasem, odpowiedzialność, zmysł organizacji, podejście do innych ludzi – to wszystko zyskuje na jakości u osób, które są matkami i pracownicami.

Czy możliwe jest bycie jednocześnie dobrą matką i odpowiedzialną kobietą, podejmującą trudne wyzwania zawodowe? 

Zarówno macierzyństwo, jak i praca zawodowa, polegają na odpowiedzialności. W pracy można użyć umiejętności, jakie się uzyskało będąc matką. Kobieta podejmująca trudne wyzwania zawodowe jest zaś bardzo dobrym wzorcem osobowym dla dzieci, zwłaszcza córek. Nie znaczy to, że kobieta bez ambitnej kariery czy poświęcająca się domowi będzie niedobrą matką. Ona także wykonuje bardzo dużo odpowiedzialnej pracy, a ta praca zasługuje na szacunek jej dzieci, męża i społeczeństwa. Pogarda dla matek, zwłaszcza tych, które zrezygnowały z kariery zawodowej, by wychowywać dzieci, stanowi inną odsłonę zjawiska demonizowania macierzyństwa. Rodzenie dzieci przez kobiety to nie kapitulacja przed jakimś antykobiecym porządkiem, ale rzecz naturalna, do której większość kobiet dąży. Nie ma nic złego w byciu bezdzietną, ale nie jest to też żaden bohaterski opór wobec opresji. Ot, wybór, jaki podejmują kobiety jako wolne jednostki. 

Co jest trudniejsze – prowadzenie domu czy firmy?

Nie da się odpowiedzieć na to pytanie. Obie rzeczy są wyzwaniem i obie mogą rozwijać, o ile są efektem wyboru. Nie trzeba też rezygnować z jednego dla drugiego, gdyż, po pierwsze, dzieci przestają być małe, a instytucje społeczne dla nich są dostępne, a po drugie, ojcowie też są rodzicami i też mogą uczestniczyć w prowadzeniu domu i wychowywaniu dzieci – gdyż, jak mówiłam, jest to zajęcie rozwijające. 

Dziękujemy za rozmowę.

Data publikacji: 05.06.2023

Czytaj również

Kobiety mówią jasno – mamy wybór!

Magdalena Grzankowska – Prezes Fundacji PFR

W dzisiejszych czasach kobiety mają wybór, decydują o pełnionych rolach społecznych. Nie zawsze są tego świadome, nie zawsze wiedzą, ile mają możliwości, czasem nie są wspierane w wyborze. Mogą być matkami, mogą robić karierę, mogą też wrócić do pracy po urlopie macierzyńskim. Mogą się rozwijać. 

W dzisiejszych czasach Polki są bardzo dobrze wykształcone i mają wszelkie możliwości potrzebne do tego, by się rozwijać. Ważne, by otrzymywały wsparcie. To dzięki wsparciu otoczenia, rodziny, posiadają większą pewność siebie, która pomaga im właśnie w decydowaniu o sobie. To wsparcie może być udzielane nie tylko przez państwo, przepisy prawne czy kodeks pracy, ale także poprzez różne instytucje. Ważne jest wsparcie pracodawcy, instytucji edukacyjnych, a także firm i instytucji, które realizują różnego rodzaju usługi. To wszystko przekłada się na większą elastyczność w pełnieniu wielu ról przez kobiety.

W Fundacji Polskiego Funduszu Rozwoju większość pracowników to kobiety – ok. 70%. Ale mamy też mężczyzn, którzy właśnie bardzo nas wspierają. W Fundacji realizujemy też projekty społeczne takie jak np. Akademia Rozwoju, skierowane do kobiet, również z mniejszych miejscowości, które rozwijają ich kompetencje. Są to kompetencje cyfrowe, z wiązane z prowadzeniem działalności, czy projektowaniem pomysłów. Wszystkie zajęcia są prowadzone online. Staramy się bowiem podejść elastycznie do możliwości kobiet, aby jak najwięcej z nich mogło wziąć udział w wybranych zajęciach. Organizujemy też różne wydarzenia i warsztaty wokół naszych programów, aby budować w kobietach pewność siebie i odwagę do podejmowania ważnych decyzji.

Przyszłość zależy od kobiet i należy do kobiet. 

Renata Wozba – Prezes grupy spółek T2S i Co-Founder Instytutu Spraw Cyfrowych

Kobiety mają wybór. Można powiedzieć, że mają znacznie większy wybór niż miały. To się zmienia z roku na rok, tylko kobietom jeszcze brak odwagi. I to jest główny element, który blokuje je w realizacji ich celów, nie tylko zawodowych, ale też i życiowych. Każda z nas ma inne priorytety i o tym trzeba wiedzieć, a  przede wszystkim nie należy oceniać, które  z wyborów są lepsze – jedna z nas wybiera karierę zawodową, a inna realizuje się dbając o dom. Inna jeszcze drogę pomocy humanitarnej. Natomiast ten wybór jest. 

Zawsze zresztą był, tylko na mniejszą skalę. Natomiast w perspektywie ostatnich kilkunastu lat ten wybór jest znacznie bardziej zauważalny, szczególnie na rynku zawodowym. 

Czym kobiety wyróżniają się na rynku zawodowym? Przede wszystkim tym, że są multizadaniowe.  Często z moją wspólniczką Marleną Svensson, z którą stworzyłam kilka firm śmiejemy się, że tylko kobieta jest w stanie sprostać kilku zadaniom w tym samym czasie. W tym obszarze różnimy się od mężczyzn. Kobieta jest biologicznie uwarunkowana do rodzenia potomstwa i do wychowywania go, dlatego też w pracy zawodowej świetnie wykorzystuje pewne swoje kompetencje i nawyki, które pojawiły się przy okazji prowadzenia życia rodzinnego. Drugim elementem są kompetencje miękkie, które zdecydowanie przydatne są również w życiu zawodowym i w biznesie trzeba czasem pokazać emocje, bo mogą one uwarunkować dalszą perspektywę zawodową, rozwój firmy, wynik negocjacji. Bywa, że taki miękki element wprowadzony przy trudnych i ciężkich rozmowach w sytuacji kryzysowej, może całkowicie rozładować atmosferę. Cały zespół ma wtedy szansę zupełnie inaczej podejść do problemu. 

W branży logistycznej, bo do niej mogę się najbardziej odnieść prowadząc wraz z zespołem naszych spółek kilkadziesiąt projektów w całej Polsce, pracując z największymi koncernami międzynarodowymi, zatrudniamy bardzo dużo kobiet. Często  kobiety mają też najlepsze wyniki zawodowe, najwyższe premie i są najwyżej oceniane przez naszych klientów. Logistyka, w której działamy należy do jednej z trudniejszych, jednak znaczącą zarówno dla polskiej gospodarki, ale i europejskiej i światowej. I nie było by jej, a tym samym i mojej osobistej drogi rozwoju, gdyby nie zespół ludzi, w którym jest mnóstwo kobiet.

Jednak moją najtrudniejszą rolą jest bycie mamą, ponieważ w tym obszarze każdy dzień jest inny, każdy niesie inne wyzwania Jeśli w domu osiągnie się spokój i harmonię – do której osobiście bardzo dążę – to biznes też się rozwija. Balans pomiędzy życiem prywatnym, rodzinnym i zawodowym to kluczowy czynnik dający satysfakcję z życia.

Elżbieta Mączyńska – honorowa prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, wykładowca  SGH

Na szczęście kobiety mają coraz większą przestrzeń do dokonywania różnego rodzaju życiowych wyborów  i podejmowania decyzji, które nie są wymuszane przez sytuację w jakiej się znajdują,  lecz  podyktowane chęcią realizacji  wyznaczanych  samodzielnie celów. Kobietom sprzyjają   w tym także nowe technologie. Po urodzeniu dzieci np. niejedna mama ma dylemat – zostać w domu czy pracować? Nowe technologie  i programy cyfrowe ułatwiają ten wybór, gdyż zwiększają szanse godzenia pracy zawodowej z życiem rodzinnym. Pojawia  się  więcej możliwości pracy zdalnej, w systemie elastycznym itp. Można się z pracodawcą umówić co do zakresu pracy, jej   wymiaru czasowego ,  w tym tygodniowej  liczby  dni pracy  (etat, pół etatu, ćwierć  i in.). Nowe technologie istotnie zwiększają zatem  pole wyboru jeśli chodzi o formę pracy i rodzaj umowy o pracę.   Przy tym istotne znaczenie ma też fakt, że  wprowadzane są przepisy, ukierunkowane na  szersze włączanie  się mężczyzn w sprawy domowe, , w sprawy opieki nad dziećmi. Dotyczy to np.  urlopu tacierzyńskiego. To wszystko sprawia, że nie tylko następuje stopniowe  zrównywanie praw rodziców pod względem urlopu opiekuńczego, ale  też – co  jeszcze bardziej   ważne  –  może sprzyjać  to  silniejszym więziom rodzinny.  W konsekwencji tego ojcowie  mają bowiem   okazję osobiście przekonać się,  doświadczać jak duży wysiłek i odpowiedzialność wiążą się  z opieką na nad dziećmi i  łączącymi się   z tym pracami domowymi.  Każdy kto tego doświadczał wie, że to wysiłek ogromny.  Dlatego  też absolutnie nie akceptuję sformułowania, że kobieta, która  pozostaje  w domu z dziećmi, jest osobą niepracującą. Dbanie o dom,  opieka nad dziećmi, zapewnianie dzieciom wszystkiego  co jest niezbędne dla ich prawidłowego rozwoju,   wymaga wielkiego wysiłku i odpowiedzialności. To jest ciężka i  fundamentalnie ważna praca. To zarazem inwestycja  społeczna.  Oczywiście    opieka nad dziećmi,  zapewnianie i obserwowanie ich rozwoju to   także, czy raczej przede wszystkim,  źródło wielkiej satysfakcji,   różnorodnych emocji, doznań, radości, czego podłożem jest  miłość rodzicielska.  Tym niemniej  zarazem  – jeszcze raz to podkreślam –  to niewątpliwie  bardzo ciężka  i odpowiedzialna praca, tym bardziej, że  w domu, w którym są dzieci, zdarza się wiele  sytuacji kryzysowych. Opieka  domowa nad dziećmi  to tym samym  doświadczenie i nauka zarządzania kryzysem  Nieprzypadkowo też to właśnie  przede wszystkim kobiety pozostające  z dziećmi  w domu    stają  się   niejako wieloczynnościowe, muszą   sobie  z tym  wszystkim radzić.  Anegdotyczny niemal wymiar  ma  historia mężczyzny, który gdy do filiżanki  nalewał herbatę z czajniczka , przestawał mówić, aby móc skoncentrować się na wykonywanej czynności. Nie potrafił wykonywać tych dwu czynności jednocześnie.  W przeciwieństwie do tego,  kobieta wykonując tę samą czynność,  może  np. trzymać  na ręku dziecko, zarazem  rozmawiać (nawet przez telefon) i czuwać  nad gotującym się potrawami. I wykonuje to wszystko równocześnie. Kobiety są zatem  wielozadaniowe, są   przy tym mistrzyniami kryzysowego zarządzania. Te cechy są coraz bardziej  dostrzegana i  doceniane przez pracodawców,  tym bardziej, że  kobiety zadbały o swoje wykształcenie, przewyższając pod tym względem mężczyzn. Wszystko  to sprawia, że kobiety mają   coraz większe pole  wyboru   w podejmowaniu decyzji o aktywności zawodowej i jej formach. W wielu  obszarach  życia zawodowego wnoszą  przy tym nowe cenne,  wartości,  w  tym empatię,    holizm, wrażliwość społeczną, humanitaryzm  itp.   Stąd też  rosnące szanse  zawodowego rozwoju kobiet i  ich karier, przy równocześnie rosnącym polu wyboru   w tym zakresie,  dobrze wróży  rozwojowi naszego kraju i gospodarki,  a  tym samym funkcjonowaniu rodzin i wychowywaniu dzieci.

Data publikacji: 30.05.2023

Czytaj również

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. .

Zgoda